Każdy z nas miewa gorsze okresy: choroba, utrata pracy czy niespodziewany kosztowny remont. To wszystko często popycha nas do zaciągania nieprzemyślanych kredytów i pożyczek. Dużo gorzej jest jednak, jeśli zaczynamy zaciągać kredyty także na przyjemności i zupełnie zbędne rzeczy: nowa torebka, elektroniczne gadżety czy zagraniczne wakacje. Wbrew temu, co próbują wmówić nam banki i firmy pożyczkowe dużo lepiej i taniej jest tego typu zakupy dokonywać ze środków na własnym koncie. Na szczęści nigdy nie jest za późno, by przerwać to błędne koło. Podpowiadamy, jak wyjść z długu i odzyskać wolność finansową.
Dlaczego lepiej unikać zbędnych kredytów?
Banki, a zwłaszcza firmy pożyczkowe na każdym kroku bombardują nas reklamami, że nie warto czekać na przyjemności, gdy z ich pomocą można je mieć tu i teraz. I choć jest to częściowo prawdą, to jednak trzeba pamiętać, że jedni i drudzy każą sobie za to słono zapłacić. W rezultacie spłacając raty obciążone niemałymi odsetkami, stać nas będzie na o wiele mniej, niż gdybyśmy na dany cel sukcesywnie odkładali pieniądze.
Nie oznacza to, że nie nigdy nie wolno nam korzystać z rat, pożyczek czy kredytów. Lepiej jednak unikać ich jak ognia w przypadku zachcianek, a w pozostałych przypadkach każdorazowo mocno przemyśleć, czy nie da się uniknąć takiego zobowiązania.
Szybki sposób na spłatę długów
Jeśli już posiadamy kredyt, pożyczkę lub co gorsza cały zestaw tego typu zobowiązań, najlepiej jak najszybciej przekształcić je jedynie w niemiłe wspomnienie. Często proponowanym w takich sytuacjach rozwiązaniem jest kredyt konsolidacyjny. I choć może on pomóc, gdy suma rat staje się dla nas problemem, wydłużając okres spłaty, to zwykle jest to kiepskie rozwiązanie. Nie sprawia wcale, że dług znika, czy maleje, a jego koszt bywa wyższy niż osobna spłata poszczególnych zobowiązań.
Najlepszym rozwiązaniem na szybkie pozbycie się długów jest nadpłata. Warto więc przeanalizować nasze wydatki i postarać się wygospodarować choćby niewielką kwotę, by przyspieszyć spłatę zobowiązań. Jeśli mamy kilka pożyczek i kredytów warto zacząć od tego zobowiązania, które ma najkrótszy okres spłaty, względnie najniższą ratę i płacić jej podwójną wysokość. Gdy ta pierwsza pożyczka zniknie, udajemy że nadal ją mamy i zamiast wydać tą kwotę na zbędne zakupy, nadpłacamy kolejne zobowiązania. Choć na początku będzie to trudne, to dzięki temu prostemu trikowi wraz ze spłata kolejnej pożyczki następne zobowiązania będą likwidowane coraz szybciej.
By zadłużenie nie wracało jak bumerang
W życiu nie można przygotować się na każdą ewentualność, ale niemal pewne jest, że od czasu do czasu pojawią się w nim pewne perturbacje. Czy to zepsuta pralka lub lodówka, czy choroba, która wydrenuje naszą kieszeń i czasowo ograniczy dochody. Właśnie dlatego pierwszą rzeczą po spłacie długów jest zabezpieczenie pewnej kwoty pieniędzy, zwanej przez niektórych „finansową poduszką bezpieczeństwa”. Zwykle wystarczy odłożyć około 2 tysięcy złotych, które będą przeznaczone właśnie na takie perturbacje, by nie musieć ryzykować kolejnej przygody ze spiralą długów.